Kraków, czerwiec 2025. Jako jeden z partnerów wspomagających konferencję ALUMINIUM 2025, mieliśmy okazję przez dwa dni przysłuchiwać się najważniejszym głosom branży w Europie. Jedno hasło przewijało się przez całe wydarzenie jak mantra: „Koło musi się zamknąć”.
Warto jednak zadać pytanie: czy istnieją realne szanse na zamknięcie tego koła, czy to tylko górnolotne deklaracje bez pokrycia? Gdy 7 milionów ton aluminium rocznie „znika” z europejskiego obiegu, a kolejne miliony ton czekają na decyzję Brukseli, taka wątpliwość nabiera szczególnego znaczenia.
Konferencyjnym głosom w dyskusji o „selektywnym kierunkowym recyklingu” nie można odmówić słuszności – to koncepcja, która brzmi jak rozwiązanie wszystkich problemów. Złom z automotive wraca do automotive, z konstrukcji do konstrukcji, z puszki do puszki. Proste, logiczne, zrównoważone.
W rzeczywistości jednak jest to jak próba zbudowania mostu nad przepaścią kosztów, która każdego dnia staje się głębsza. Trzeba jednak oddać, że konferencja nie zamykała oczu na te wyzwania – pojawiały się głosy realistyczne, świadome skali trudności i napięcia między celami ekologicznymi a rachunkiem ekonomicznym.
Liczby nie pozostawiają złudzeń
Europa ma wszystko, czego potrzeba do zamknięcia obiegu aluminium. Zdolności techniczne? Tak. Wiedzę? Oczywiście. Infrastrukturę? W większości również. Problem leży gdzie indziej – w kalkulatorze.
Energia elektryczna w Europie kosztuje o 158% więcej niż w USA. Gaz przemysłowy jest droższy o 345%. Gdy dodamy do tego fakt, że import stali przejmuje już 27% europejskiego rynku, obraz staje się krystalicznie jasny: nie brakuje nam technologii, brakuje nam ekonomicznej opłacalności.
Podczas gdy na konferencji mówiono o planach UE dotyczących „formalizacji migracji złomu”, my widzieliśmy to przez pryzmat naszego raportu analitycznego. Europa generuje 90-100 milionów ton złomu metalowego rocznie, ale krajowo zużywa jedynie 75-80 milionów ton. Ta strukturalna nadwyżka 15-20 milionów ton nie bierze się z przypadku – to naturalna konsekwencja tego, że eksport często okazuje się bardziej opłacalny niż przetwarzanie lokalne.
🔄 EUROPEJSKI PRZEPŁYW ZŁOMU METALOWEGO
Globalne wyzwania, różne strategie
Jedna z najciekawszych obserwacji z konferencji dotyczyła pozycji Chin jako „absolutnego lidera produkcji metali”. Ale to nie tylko kwestia skali – to lekcja strategicznego podejścia.
W latach 2013–2021 Chiny ograniczyły import złomu i skoncentrowały się na rozwoju krajowego recyklingu, szczególnie poprzez rozbudowę zdolności pieców łukowych (EAF). W wybranych segmentach – np. w produkcji stali dla motoryzacji przez Baosteel – nowe technologie oparte na złomie pozwoliły zredukować emisje nawet o ponad 60%. Jednak w skali całego sektora wciąż dominuje wysokoemisyjna produkcja z rud żelaza (BF-BOF), a udział EAF wynosi ok. 12–15%.
🌍 Dwie ścieżki transformacji
Chiny 2013-2021
✅ Niskie koszty energii
✅ Rosnący krajowy popyt
✅ Rozwój EAF i nawet 60% redukcji CO₂
Europa 2025+
⚠️ Najwyższe koszty energii na świecie
⚠️ Spadający krajowy popyt
⚠️ Niepewne efekty transformacji
Kluczowa różnica strategiczna polega na tym, że Chiny mogły pozwolić sobie na masowe inwestycje publiczne w transformację technologiczną, podczas gdy Europa musi polegać głównie na mechanizmach rynkowych – w środowisku wysokich kosztów energii i spadającego popytu (z 87,5 miliona ton w 2014 do 75,2 miliona ton w 2023).
Europejski pat: między ekologią a ekonomią
Podczas konferencji nikt nie wypowiedział tego wprost, ale każdy uczestnik to czuł: przy obecnych cenach energii w Europie firmy stoją przed brutalnym wyborem – być ekologicznymi czy być rentownymi.
To brzmi cynicznie, ale biznes nie ma wyboru. Firma, która nie spina budżetu, nie będzie istnieć wystarczająco długo, żeby być ekologiczną. Energia o 158% droższa niż w USA to nie abstrakcyjny wskaźnik – to konkretna pozycja w rachunku zysków i strat, która każdego miesiąca decyduje o tym, czy firma może sobie pozwolić na inwestycje w zrównoważone rozwiązania.
Brutalny wybór biznesowy
Energia o 158% droższa niż w USA to nie abstrakcyjny wskaźnik – to konkretna pozycja w rachunku zysków i strat, która każdego miesiąca decyduje o tym, czy firma może sobie pozwolić na inwestycje w zrównoważone rozwiązania.
Selektywny kierunkowy recykling, automatyzacja procesów, zaawansowane sortowanie – wszystko to kosztuje i ma sens tylko wtedy, gdy firma generuje wystarczające przychody, żeby te inwestycje sfinansować. W środowisku, gdzie konkurencja z krajów o niskich kosztach energii jest bezlitosna, każdy dodatkowy koszt może być ostatnim.
Nie oznacza to, że firmy nie chcą być ekologiczne. Oznacza to, że potrzebują modeli biznesowych, które pozwolą im być ekologicznymi i rentownymi jednocześnie. W przeciwnym razie „zamknięte koło” pozostanie piękną teorią, podczas gdy praktyka podąży za liczbami w rachunku ekonomicznym.
Kto zapłaci za zamknięte koło?
To pytanie przewijało się przez całą konferencję, choć nie zawsze było wypowiadane wprost. Klienci coraz częściej pytają o udział materiałów z recyklingu w produktach – to prawda – ale czy są gotowi płacić więcej za te materiały?
Nasze doświadczenie pokazuje, że świadomość ekologiczna rośnie, ale presja kosztowa pozostaje dominująca. Firmy chcą być zrównoważone, ale nie kosztem konkurencyjności.
Przyszłość: optymizm czy realizm?
Konferencja ALUMINIUM 2025 pokazała branżę w punkcie zwrotnym. Z jednej strony ogromny potencjał – aluminium zastępujące tworzywa w opakowaniach, rosnąca świadomość ekologiczna, nowe technologie sortowania i przetwarzania.
Z drugiej strony brutalna rzeczywistość ekonomiczna – wysokie koszty energii, konkurencja importowa, spadający krajowy popyt, ograniczenia techniczne.
Czy Europa zdoła zamknąć koło recyklingu aluminium? Teoretycznie tak – zdolności techniczne istnieją. Praktycznie? To zależy od tego, czy uda się pogodzić cele środowiskowe z realiami ekonomicznymi.
Jako firmy działające w tym sektorze, widzimy zarówno wyzwania, jak i szanse. Kluczem będzie znalezienie modeli biznesowych, które pozwolą na ekonomiczne funkcjonowanie w nowej rzeczywistości regulacyjnej. Bo na koniec dnia, bez ekonomicznej opłacalności, nawet najpiękniejsze koło pozostanie jedynie teorią.
Zdjęcie główne: Wykorzystano za zgodą Polskiego Stowarzyszenia Aluminium.
Artykuł powstał na podstawie obserwacji z konferencji ALUMINIUM 2025, partnerem wspomagającym, której była firma Nicrometal S.A., oraz analizy „Ograniczenia eksportu złomu metalowego UE” przygotowanej przez nasz zespół analityczny.